Liczba wydanych publikacji: 1345

Flota świętego Marka

Flota świętego Marka

„Żaden statek nie przeniesie nas w inne światy lepiej, niż książka” (Emily Dickinson).

Ten cytat nabiera nieco innego znaczenia, gdy zajrzymy do wydanej właśnie przez SIW Znak książki Alessandro Marzo Magno „Wenecja. Dzieje morza i lądu”. Otóż Wenecjanie, dążąc do przejęcia kontroli nad całym północnymi Włochami, nie wahali się transportować swoich statków przez góry wysokie na ponad 2200 metrów! Flota świętego Marka miała tam walczyć na Jeziorze Garda z obrońcami miasta Brescia. Historyczna rzeczywistość wydaje się tu przerastać wyobrażenia współczesnego czytelnika 🙂

Opis tego przedsięwzięcia – oraz jego efektów – znajdziecie na stronach 147-148 polskiego wydania książki, przygotowanej do druku przez zespół Wydawnictwa JAK.

Oto fragment:

„Flota płynie w górę Adygi. Gdy dociera do Rovereto, wychodzi z wody i zaczyna wspinać się po górach. Mapy Google pokazują, że Rovereto dzieli od Torbole nad jeziorem Garda około dwudziestu kilometrów. Po drodze przechodzi się przez miasteczko Mori. Tę właśnie trasę wybierają Wenecjanie. Organizują ponad dwa tysiące wołów, zaprzęgają po 120 do każdej galery. Inżynierowie, robotnicy i saperzy usuwają skały, wznoszą mosty, wyrównują drogi. Ścinają tysiące drzew, by przetoczyć kadłuby po ich pniach.

Następnie wciągają galery na Monte Baldo. Tam, z wysokości 2218 metrów, spoglądają na położone u stóp góry miasteczko Torbole. Droga w dół może się jednak okazać groźniejsza niż w górę. Zbocze jest strome. Wenecjanie przywiązują okręty do drzew i głazów i powoli je opuszczają. System przeciwwag zapobiega ześlizgnięciu się kadłubów po stoku. Mówi się  – choć nie wiadomo, prawda to czy legenda  – że w pewnym momencie, by spowolnić zjazd, rozpostarto żagle, a silny wiatr wiejący od jeziora pomógł przytrzymać galery. Tak czy inaczej, po kilku tygodniach morderczych zmagań flota świętego Marka wpływa na wody jeziora Garda.”

Czy ten wysiłek się opłacił? Zajrzyj do książki!